niedziela, 13 marca 2016

Nowy filmik: projekt denko 2016 vol.1

Hej Kochani!

Nie wiem jak Wam mija niedziela, ale ja zdecydowanie leniuchuję. Jeśli szukacie czegoś do obejrzenia przy filiżance kawy lub herbaty, to zapraszam na mój nowy filmik na YT, w którym mówię o wszystkim, co zużyłam od początku roku :) 



Ja wracam pod kocyk i do lektury książki Red Lipstick Monster. Byle do wiosny!

Buziaki,
Klaudia xx

środa, 9 marca 2016

Nowości z drogerii: Boots, luty 2016

Hej Kochane,

Wczoraj wybrałam się na spacer po centrum handlowym, które znajduje się koło mnie i weszłam do drogerii Boots, żeby sobie pooglądać i zobaczyć, co tam nowego.

Jako, że na razie wykańczam produkty, które posiadam to zdecydowałam, że pstryknę kilka zdjęć i podzielę się z Wami tutaj tym, co wpadło mi w oko :)

Najwięcej znalezisk odkryłam w szafie Bourjois.


Podkład w musie Nude Sensation. Delikatna konsystencja i lekkie krycie to to, ku czemu ostatnio się skłaniam.


Primer-serum matujące Happy Lights. Mają też wersję rozświetlającą, której nie było w tym momencie. Nie czułam w niej silikonów, także bardzo jestem ciekawa, czy sprawdziłaby się u mnie.


Podkład Air Mat, który zbiera świetne opinie od kiedy się pojawił.



Puder matujący Silk Edition, który mnie bardzo zainteresował, ponieważ wcześniej go nie widziałam, a jego brat Healthy Balance spawdza się u mnie genialnie.


I ostatni od Bourjois, korektor Radiance Reveal rozświetlająco-nawilżający, który ma opakowanie jak te z najwyższej półki. Byłby świetny pod oczy.


Podkład, który wszyscy chwalą, L'Oreal Infallible 24h-matte. Kiedy moja skóra po zimie wróci do tej bardziej w stronę tłustej to z pewnością przetestuję.


Maybelline Dream Satin Liquid. Sama nazwa brzmi zachęcająco. Po przetestowaniu na dłoni konsystencji, wydaje mi się, że sprawdziłby się idealnie.


Konturówka firmy Rimmel Exaggerate w odcieniu Eastend Snob ma być duplikatem tej z Charlotte Tilbury. Kolor wydaje się pasujący dla każdego i na co dzień, więc jestem bardzo ciekawa.


Rzęsy Eylure by FleurDeForce w wersji Fleur Loves. Połówki, które są moim go-to jeśli chodzi o rodzaj sztucznych rzęs. Ciekawa jestem, czy byłyby wystarczająco naturalne na co dzień.


Masło do ciała Original Source, tutaj wersja z limonką i olejem kokosowym. Jest też taka, która pachnie waniliowo-owsiano. Ma fajny skład i ciekawa jestem, czy szybko by się wchłaniał bez lepkiej warstwy.


Znalazłam też antyperspirant Bionsen, który kupię, gdy skończą się moje zapasy - bez aluminium i pachniał nieziemsko!


Bardzo się zdziwiłam, że Garnier wyszedł z nową wersją wody micelarnej, której wersję różową ubóstwiam i nie zamienię na inną. Ta ma niestety na drugim miejscu w składzie silikony, więc się bliżej nie poznamy, ale chciałam Wam ją pokazać.


Trafiłam na produkt do mycia twarzy z Sanctuary Spa i działa on na zasadzie osławionego produktu z Liz Earle. Skład ma fajny, dołączona jest też szmatka muślinowa. Jak już zmęczę krem do mycia twarzy z Soap and Glory to skuszę się na ten.


Ta sama firma ma również termalną maseczkę do twarzy 5 Minute Thermal Detox Mask, która posiada w swoim składzie węgiel dla dokładnego oczyszczenia skóry. Teraz to już czekam na promocję 3 za 2 na pielęgnację w Boots.


I na sam koniec, dla ciekawych, chciałam Wam pokazać, co dostajemy z kwietniowym wydaniem magazynu Glamour. Są to produkty firmy Balance Me, a do wyboru żel pod prysznic, krem pod oczy, maseczka rozświetlająca oraz błyszczyk do ust. Ja skusiłam się na krem pod oczy, jako że żadnego nie posiadam.

Będę również testować olejek-primer z firmy Smashbox, który jest nowością. Podczas pogawędki z panią z tego stoiska, zaproponowała mi ona małą próbkę, bo upierała się, że w przeciwieństwie do silikonowych baz, ta powinna mi się sprawdzić.

Jeśli mieszkacie na Wyspach to widziałam również, że na stoiskach Clinique rozdają do testów 5-dniowe próbki nowego podkładu-korektora.

Dajcie znać, czy Wy też zauważyłyście jakieś nowości w drogeriach, które Was zainteresowały. Konieczcie piszcie, jeśli któreś z tych rzeczy testowałyście i podzielcie się opinią :)

Ja Was gorąco pozdrawiam i do usłyszenia,
Klaudia xx

wtorek, 8 marca 2016

Ulubione: luty 2016

Hej Kochani!

Mamy nowy miesiąc, ale zamiast standardowego posta chciałam się z Wami podzielić moim debiutem na youtube.

Mam nadzieję, że taka forma ulubieńców się Wam spodoba oraz że z przyjemnością spędzicie ze mną te kilka minut.


Pozdrawiam Was cieplutko i życzę radosnego Dnia Kobiet wszystkim Paniom, które mnie czytają :)

Buziaki,
Klaudia

czwartek, 3 marca 2016

Recenzja: tusz Eveline So Glamour Volume

Hej Kochani!

Nie będę nawet zaczynać się tłumaczyć. Nie było mnie tak długo, że aż wstyd liczyć...

Ale dziś przychodzę do Was z recenzją (uwaga, spoiler!) świetnego produktu do rzęs.
Podejrzałam go u Aliny tutaj i nawet nie spodziewałam się, że aż tak mi podpasuje.

Mowa tutaj o tuszu Eveline So Glamour Volume:


Wrzuciłam go do koszyka w Rossmannie, ponieważ potrzebowałam nowego tuszu, zauroczył mnie kolor opakowania oraz kształt tubki skojarzył mi się z tuszami Max Factor False Lash Effect, które są moimi ulubionymi z drogerii. Zaciekawiło mnie, czy za frakcję ich ceny, ten z Eveline sprawdzi się chociaż po części tak dobrze. I muszę przyznać, że się zakochałam!

 

Szczoteczka na pierwszy rzut oka też od razu przywołała mi na myśl owe z tuszy Max Factor. Silikonowa, dużo krótkich włosków, które świetnie podkreślają rzęsy każdej długości. Kształt jest owalny z dłuższymi włoskami pośrodku szczoteczki.
Działa naprawdę cudownie na moje rzęsy - których prawie nie ma - podkreśla je, wydłuża i pogrubia, bez efektu pandy i grudek.

Efekty działania tego cudeńka możecie zobaczyć poniżej:





Chciałabym jeszcze nadmienić, że posiadam już ten tusz ponad 3 miesiące i lekko już wysechł, ale dalej sprawdza się bardzo dobrze. I nawet teraz, kiedy nie jest już aż tak mokry (chociaż nigdy nie był zbyt mokry, czego bardzo nie lubię) nie kruszy się i nie osypuje, co jest największym plusem!

Jeszcze nie jesteście przekonani? To może cena do Was przemówi ostatecznie. To cudeńko, które może śmiało rywalizować z najdroższymi tuszami drogeryjnymi, znajdziecie za około 16 zł w szafach Eveline. Czego chcieć więcej?

Mam nadzieję, że miło spędziliście te kilka chwil i skusiłam Was tym moim odkryciem.
A co Wy pokochaliście ostatnio?

Buziaki,
Klaudia