Hej Kochane!
Dziś chciałam Wam pokazać na jakie posiłki możecie liczyć przebywając w irlandzkim szpitalu. Komuś może się wydawać, że temat jest banalny, ale według mnie różnica między tym, co widzi się w Polsce a tutaj jest uderzająca i warto ten temat poruszyć.
Firma zajmująca się cateringiem codziennie po śniadaniu przedstawiała każdemu menu i sami wybieraliście opcje poszczególnych dań na ten dzień (oraz na śniadanie następnego dnia). Zawsze było conajmniej 2-3 opcje.
DZIEŃ PIERWSZY:
7:00 śniadanie
- sok pomarańczowy, herbata, płatki z mlekiem (kilka rodzajów do wyboru) oraz tosty z dżemem;
12:00 lunch
- zupa brokułowa;
- zapiekanka warzywna (do wyboru też opcja mięsna/bezmięsna), puree ziemniaczane, zielony groszek, a na deser owoc, herbata;
17:00 kolacja
- burger wołowy, łódeczki ziemniaczane, sałatka, placek z jabłkami, herbata;
DZIEŃ DRUGI
7:00 śniadanie
- jajka w koszulkach i pieczony pomidor, tosty z dżemem, pod tostami płatki śniadaniowe, cząstki grejpfruta, sok pomarańczowy, herbata
Tak wyglądał standardowy zestaw (wybór spośród jajek na twardo, w koszulkach, sadzonych) lecz ja rzadko się na nie kusiłam, ponieważ nie lubię rano dużo jeść (zazwyczaj wybierałam tak, jak w dzień pierwszy);
12:00 lunch
- zupa krem z warzyw;
- kurczak pieczony, nadzienie, ziemniaki pieczone, gotowana marchewka, herbata;
Na deser był kawałek Pavlovej z owocami i bitą śmietaną, ale nie zmieścił się na zdjęciu ;)
17:00 kolacja
- sałata z szynką i warzywami, sałatka Coleslaw, kawałek zapiekanki z warzywami, pieczywo, herbata;
Między posiłkami roznoszono kawę/herbatę, różne rodzaje herbatników oraz jogurty.
Wiem, że jakość zdjęć jest kiepska ale moje łóżko znajdowało się w kącie sali z dala od okien, a przy słabym świetle mój aparat nie współpracuje.
Na koniec jeszcze chciałam Wam pokazać deser z ostatniego dnia pobytu, a mianowicie ciasto z musem jabłkowym i bitą śmietaną. Do dziś mi się marzy :)
Jak widzicie, można inaczej niż z przysłowiową kromką chleba i kawałkiem pasztetówki. Ja jestem naprawdę wybredna i nie zdarzało się, żebym była tam głodna.
Czy Wy macie jakieś doświadczenia związane ze szpitalem i ich jedzeniem? Jak to wspominacie?
Pozdrawiam gorąco,
Klaudia xxx