sobota, 23 kwietnia 2016

Birchbox luty 2016: jak sprawdziły się kosmetyki?

Hej Kochane!

Dziś przychodzę do Was z pogadanką na temat lutowego Birchboxa. Czekałam z tym postem trochę, ale chciałam dobrze przetestować produkty, które w pudełku dostałam oraz wyrobić sobie opinię, która na początku po dwóch pudełkach zmieniała się jak kurs dolara ;-)

Może najpierw kilka formalności: moja subskrypcja przychodziła do mnie z Wysp Brytyjskich, gdyż od lutego właśnie była dostępna tutaj w Irlandii. Wersja ta odrobinę różni się od wersji amerykańskiej i w zależności od miesiąca wychodzi to pudełku na korzyść mniej lub bardziej.
Cena subskrypcji przy zakupie comiesięcznym to £10 + £2,95 za koszty przesyłki, co przeliczane było na 17 bez kilku centów.
Opłata pobierana jest 1go dnia każdego miesiąca z naszego konta i pudełko ma być dostarczone do naszych drzwi w ciągu 10 dni.

Oczywiście można od razu wykupić też pakiet, ale ja wolałam mieć możliwość rezygnacji w każdym momencie.


Tak też prezentuje się pudełko oraz jego zawartość. Tematem przewodnim był cytat "błyszczeć jak diament" i produkty miały nam zapewnić uczucie rozpieszczenia i 'doszlifować' nasze piękno.

Te comiesięczne myśli są trochę naciągane, bo czasami ciężko jest się dopatrzeć związku pomiędzy danym produktem a myślą przewodnią firmy. Ale nie o to tu chodzi.



Przejdźmy więc do krótkiej recenzji produktów (idąc ruchem wskazówek zegara od prawego górnego rogu):


  • Doux Me Comforting Scrub Mask - czyli maska-peeling. Jako peeling sprawdziła się fajnie, bo miała bardziej zdzierające drobiny, ale jako maska nie dała żadnych efektów. Koszt pełnowymiarowego opakowania to £18 i z pewnością nie zapłaciłabym tyle za peeling.
  • Spectrum Collections Tapered Finishing Brush - pędzel, w którym się zakochałam. Nie dość, że nadaje charakteru toaletce samym swoim wyglądem to jest solidnie wykonany, niewiarygodnie miękki i sprawdza się jak marzenie do konturowania. Jest to oczywiście pełnowymiarowy produkt i jego cena to £7.99. Z chęcią wypróbuję więcej produktów tej marki.
  • Benefit They're Real Lash Primer - miałam nadzieję, że w pudełkach będzie więcej kosmetyków od Benefitu. Niestety ten produkt jest w moim mniemaniu zbędny, ponieważ nie mam czasu ani ochoty dodawać kolejnego kroku do mojego makijażu oka. Być może zużyję przy bardziej naturalnych makijażowych dniach.
  • LOC One & Done Shadow Stick - jest to drugi pełnowymiarowy produkt i tu mieliśmy do wyboru kolor - bardziej szampański lub bardziej miedziany. Ja zdecydowałam się na ten pierwszy i jest to kolor 'Champagne Problems'. Jeśli znacie Tati z kanału YT GlamLifeGuru to wiecie, że to właśnie ona stworzyła linię Love Of Color z Birchboxem. Jest to najepszy cień do powiek w kremie, na który się kiedykolwiek natknęłam. Nie waży się, nie muszę pod niego stosować bazy oraz aplikacja zajmuje jedynie kilkanaście sekund i makijaż oka gotowy. Na co dzień dla mnie bomba. Cena to £8 i nie obraziłabym się jeśli w przyszłym pudełku znalazłabym kolejny kolor.
  • Number 4 Lumiere d'Hiver Super Comb Prep&Protect - spray ochronny do włosów ułatwiający rozczesywanie, Na pewno go zużyję, ale szału nie ma, w szczególności mam na myśli jego zapach. Cena to wygórowanie £20 a ja wybrałabym kupić spray z Aussie lub Tresemme za ćwierć tej ceny, bo w działaniu są jeszcze lepsze.
  • Cochine Water Hyacinth & Lime Blossom Hand & Body Lotion - to chyba ten hiacynt w tym zestawieniu zapachowym, ale dla mnie jest to po prostu woń nie do zniesienia! Konsystencja jest lekka i dość rzadka, balsam się szybko wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy, ale na pewno dla suchej skóry nie zrobi nic. Zostawiłam go mamie do zużycia, bo ja nie dałam rady z tym zapachem. Koszt takiego 'luksusu' to £18, ale ja nawet za darmo go nie chcę!

Dodatkowym bonusem w tym pudełku była gumka do włosów od L. Erickson, ale mojej na zdjęciu jest brak gdyż odkąd ja dostałam to jej używam. Kolejny fajny i przydatny prezent.

Jak widać z niektórymi produktami się bardzo polubiłam, a z innymi mniej. Tak samo było z pudełkiem marcowym. W kwietniu zrezygnowałam z subskrypcji, ale w maju znów planuję zakupić pudełko, gdyż w zapowiedzi zostało podane, że dołączona będzie gąbeczka do makijażu z firmy Spectrum, do wyboru z kolorze różowym bądź fioletowym.

Moja myśl końcowa jest taka, iż pewnie rzadko się zdarzy, że każdy załączony produkt się nam sprawdzi i spodoba, ale jeśli trafi się na powiedzmy dwa hity w miesiącu to chyba warto się od czasu do czasu skusić :)

Jeśli nie lubicie niespodzianek to na stronie birchbox.co.uk można sprawdzić zawartość poprzednich pudełek i zamówić któreś z nich jeśli się nam spodoba.

Co wy sądzicie o pudełkach kosmetycznych? Subskrybujecie jakieś?

Do usłyszenia kolejnym razem,
Klaudia xxx



2 komentarze: