sobota, 10 maja 2014

Zakupy: rozpusta w biały dzień... czyli -49% w Rossmannie

Hej Kochani!

Mamy już ostatnie dwa dni tego promocyjnego zawrotu głowy w Rossmannie. Można było znaleźć bardzo fajne okazje, o ile ktoś ma głowę na karku. Niestety łatwo jest wpaść w przecenowe szaleństwo między półkami i pakować do koszyka produkty w tych jakże atrakcyjnych cenach... tylko później otrząsamy się z amoku i zadajemy sobie pytanie: po co mi to wszystko?

Jest na to wszystko banalny sposób. Ja moje zasoby kosmetyczne minimalizuję i zawsze mam na uwadze, gdy coś mi się kończy. Zazwyczaj wiem, co chcę wypróbować następnie i zaczynam przeglądać gazetki wszystkich drogerii, porównuję ceny i później nie dam się złapać pod wpływem chwili na pseudo-okazję. Róbcie listy, zapisujcie produkty i ich ceny w różnych miejscach, a zawsze będziecie kilka złotych do przodu :)

Wracając do tematu... Jestem z siebie dumna, ponieważ w swoich zakupach ograniczyłam się i kupiłam to, co chciałam. No, może z jednym małym wyjątkiem ;-)


Pierwszy tydzień promocji skupiał się na podkładach, pudrach i różach.
Mój Colorstay z Revlona już był na ostatniej prostej do wykończenia i bardzo chciałam dorwać Healthy Mix Serum z Bourjois, ale niestety w Krakowie się to nie udało. Jednak dzięki pomocy mamy go mam. Dodatkowo skusiłam się na Rimmel Wake Me Up, bo słyszałam o nim same dobre rzeczy. Złożyło się idealnie, bo Healthy Mix jest o ton za ciemny i będzie idealny na lato, a teraz czas na Rimmela.

Ceny: Bourjois ok. 31zł, Rimmel ok. 22zł
  
Tydzień później przyszedł czas na oczy, więc kupiłam na zapas moją nową ulubioną maskarę z Wibo oraz udało mi się znaleźć osławiony tusz z Lovely. Ceny powalające!

Ceny: Wibo ok. 6.50zł, Lovely ok. 4.50zł

I ostatni tydzień, jeszcze trwający, stawia na usta i paznokcie. Bardzo się powstrzymywałam, żeby nie powiększyć swojej gigantycznej kolekcji lakierów i udało się.
Znalazłam za to linię błyszczyków z Eveline, które podbiły moje serce. Najpierw zakupiłam jasnoróżowy i używałam go codziennie, więc wczoraj wróciłam po 3 kolejne.
Będzie recenzja, bo są porównywalne do innych ulubionych przeze mnie błyszczyków!

Cena: 4zł z groszami!

Nie było tak źle :) Co prawda te błyszczyki nie były mi niezbędne, ale czuję, że to może być nowa miłość. A resztę testuję i podejrzewam, że jeszcze o nich usłyszycie.

A co Wy upolowaliście na promocjach?

Miłego weekendu,
Kia xxx




5 komentarzy:

  1. Ja nic nie upolowałam. Wynika to z tego, że ostatnio nie kupuję nic na zapas lub na siłę (sztuka minimalizmu jest mi coraz bliższa). Jednak teraz żałuję że nie zakupiłam podkładu Bourjois który udało się Tobie zakupić. Daj znać jaki kolor posiadasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam 52 Vanilla, jeszcze jest ciut za ciemny. Nie wiem dlaczego, ale 51 nigdzie nie było... Z Colorstay mam kolor Buff, tak dla porównania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, ja mam również podkład Revlona - prezent od zajączka ;) jednak mam wrażenie, że podkłady te wpadają w róż czego bardzo nie lubię. Za to Bourjois (tylko że 123Perfect) kiedyś miałam w kolorze 53 i byłam bardzo zadowolona. Nic - przy najbliższej promocji - przyjrzę się dokladniej i kolorom i healthy mix.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od poszczególnych odcieni, Buff jest neutralny w stronę żółtego i jest idealny, ja też nie cierpię różowych tonów. A przy jasnych kolorach często się tak zdarza.

      Usuń
  4. Wypatrzyłam mój ulubiony tusz do rzęs :) Lubię takie łowy :)

    OdpowiedzUsuń